Byliśmy dziś na ważeniu Smyka i jest 12 kilo bardzo żywej wagi, osobiście byłam przekonana, że będzie więcej tego towaru bo podczas noszenia dosłownie urywa ręce
(ale chyba tylko moja waga kłamie)
;/
Nie ma co narzekać,
chłopiec rośnie jak na drożdżach.
Jest marudny i trochę gorączkuje, ale to wina kolejnych zębów, których absolutnie nie przepada myć... uwielbia za to smak pasty i po zlizaniu, czy też wyssaniu jej grzecznie odstawia szczoteczkę na swoje miejsce, uhhhh.
Ma któraś z Was jakiś "magiczny" sposób na złapanie bakcyla z myciem zębów - jeśli jest to w ogóle możliwe?
:)
xxx
Kochana, 12 kg to cudnie:-) gratulacje!
OdpowiedzUsuńSzczotka elektryczna się znudziła. Teraz znów mycie zębów jest złe, a frajda to zlizywanie pasty i cumkanie szczoteczki
OdpowiedzUsuńDosłownie jakbyśmy opisywała zmagania Szymona ;) dobre wiedzieć ze to nie jedyny ciężki przypadek :p
UsuńZapraszam na moje candy
OdpowiedzUsuńU nas była nieśmiertelna piosenka Fasolek "Szczotka, pasta, kubek, ciepła woda" - z początku ja szorowałam zębiska syna i śpiewałam, a teraz puszczam na yt i każdy z nas szoruje swoje uzębienie - synek mnie naśladuje i nawet pastę czasem uda mu się wypluć. Mycie zębów fajne jest:)
OdpowiedzUsuńjaka piękna roześmiana buzia, i te ząbki na dole - cudo! moja mała też śpi ze mną więc tata trochę tęskni ale nie mam siły ciągle do niej wstawać w nocy. Za jakiś czas będę przechodzić to co ty
OdpowiedzUsuń