poniedziałek, 16 września 2013

nocny marek

Jakieś 4 miesiące temu "wyprowadziliśmy" syna z naszej sypialni, "wypościliśmy go z klatki" i zdemontowaliśmy front łóżeczka. Od tego czasu nasze noce są przeróżne od tych idealnych - przespana cała noc, do wędrówek po sypialniach i przymierzania się do każdego łóżka. Czasami już sama nie wiem czy nie za szybko go od nas "wymeldowaliśmy" bo jak był w naszym pokoju to spał jak aniołek do wczesnych godzin porannych, o tym już kiedyś było :)
teraz bywa naprawdę różnie każda noc jest inna, nie ma tak zwanej nudy, całe noce które przesypia sam są jak na lekarstwo...

Ostatnio była ciężka noc, wszędzie dla Smyka było niewygodnie... Zauważyłam, że jak przychodzi do nas i mimo wszystko nie może znaleźć "swego" miejsca (kładzie się to tu to tam) to znak, że trzeba go zanieść do siebie i ułożyć do snu - u mnie to się zawsze sprawdza, u M... no właśnie :) w weekendy jest zasada ze mama śpi, tata wstaje - poinstruowałam tatę co ma zrobić z synem i sama położyłam się spać... po jakimś czasie przebudziłam się i widzę, że syn leży obok mnie, a taty nie ma... pierwsza myśl- tata się poddał pozwolił Szymonowi spać z nami, a sam jest teraz w toalecie... budzę się po raz kolejny i już wiem co się stało... tata zapewne sam zasnął u Szymona, a syn tup tup tup jest u mamy :) najśmieszniejsze było to jak M. opowiadał mi historie z jego perspektywy... "Ilona ja nie wiem jak to się stało ale sam zasnąłem i po ocknięciu się z tak zwanej  krótkiej drzemki zacząłem progres cichego wychodzenia w stylu ninja wychodzę z pokoju najciszej jak potrafię na palcach i na bezdechu (tak się starałem żeby nawet palce i inne stawy nie strzelały nie wspominając o skrzypiącej podłodze), wchodzę do sypialni, a tam Szymon "krzyżem" na moim miejscu w grubo zapadniętym śnie., jak to możliwe?! Przecież ja swoim ciałem zablokowałem mu jedyna możliwość "ucieczki" z łóżeczka?" Hahaha...



8 komentarzy:

  1. heheh :D
    My mamy podobne noce, choc maly spi w naszym pokoju. Ale nasz za to wstaje w nocy na 1-1,5 h i chce sie bawic :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam to, u nas tez były nocne ochoty na zabawy... co te dzieci maja w głowach... jest noc trzeba spać- przecież to takie proste :)

      Usuń
  2. My dzis mieliśmy przerwę w nocy... Od 2 do 5.... Ale jestem zmęczona...
    No i jeszcze jedno: za mało Was tutaj :-))) prosze częściej..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie przeryw tez mieliśmy... gdzies mi ktos kiedyś powiedzial ze sie z tego wyrasta... wiec ja z zniecierpliwieniem czekam na ten cudowny czas :)

      Postaramy sie byc czesniej :) THX

      Usuń
  3. Hahaaaa dziękuję Ci kochana za ten post, obśmiałam się z relacji Twojego męża do łez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez to bardzo bawi i za każdym razem jak opowiadam czy wspominam to banan na twarzy :)

      Usuń
  4. I mnie rozbawił Twój post, choć muszę przyznać, że i ja z mężem przymierzam się do oddelegowania naszego Synka do swojego pokoju. Tymbardziej, że od stycznia na świat przyjdzie nasz drugi dzidziuś:) Mam nadzieję, że jakoś nam ta przeprowadzka pójdzie:) Mamy na nią tylko miesiąc:(, bo pokój dla synka musi się zwolnić. Oj, życz mi powodzenia:) Zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  5. hehehe nie wiem jakim cudem przegapiłam ten post. Nasz śpi jeszcze w łóżeczko. boje się go wypuścić, żeby nie doświadczyć podobnych nocy. Tym bardziej ,że lubuję się w pobudkach o świcie.

    OdpowiedzUsuń