sobota, 26 stycznia 2013

KAMERAlnie ... #2

Jak te tygodnie szybko lecą, a synu rośnie i rośnie :)  




komentarz jest chyba zbędny :)


najlepsza niańka... EVER !!
PS. uwielbiam tą fotkę


tu było więcej dzieci i normalnie... mogłabym otworzyć domowe przedszkole :)
dzieci są cool! 
Kornelia maluje se oczy- na zdjęciu cukierkiem, ale wcześniej było mazakiem, a co!


Bąbel wie, że w metrze należny się trzymać ;p


balonowo :)


 szczotka, pasta, kubek ciepła woda...



ZzzzZzzz zzzZzzz...

wtorek, 22 stycznia 2013

z cyklu "ulatwiacze życia"

Szymon już od dłuższego czasu nie jest kompany w wanience z racji za dużych gabarytów, ogromnego pokładu energii itp. :) 
Jakoś od 6 miesiąca kiedy zaczął siadać (a właściwie jak pojechaliśmy do PL i ostatnia rzeczą jaka chcieliśmy ze sobą brać była Szymona wanienka) Bobo kąpał się w dużej wannie jak dorosły...
Mamy bardzo dłuuuuga wannę i samo jej napełnianie zajmuje "wieki", już nie wspominając o wężu w kieszeni który widział te wylewające się litry wody... ale co zrobisz jak dziecko trzeba umyć!?!
Po przeszukaniu internetu, ostatnio znalazlam takie oto cudo:


Zapora- barierka do wanny to niestandardowy pomysł zastępujący wanienkę niemowlęcą.
Według producenta: BabyDam oszczędza: wodę, energie i miejsce w łazience 
No! I o to właśnie mi i innym mamom chodzi!
:)

Oto Szymon w akcji!


Zaporę używaliśmy jak na razie 2 razy i powiem, że jest naprawdę zadowolona z zakupu... 
jest szczelna, a o to najbardziej się martwiłam,
i wody wlewamy o polowe mniej, jak nic!
 niestety nie nadaje się do wanien innych niż podłużne!

PS. Szymonowi najbardziej podoba się ta "dziurka", hehe... dziwnie to brzmi ale taka jest prawda!
 

piątek, 18 stycznia 2013

KAMERAlnie ... #1

Mamy wolny dzień więc można foty z zeszłego tygodnia zrzucić :) 

Czas start!


U taty zawsze jest śmiechowo ;p


nie naŻARTy!


się wozimy się :)
*a tak serio, to paparazzi czai się wszędzie :)


kujonek w okularach gotowy na rozpoczęcie semestru z tymologii stosowanej 
(indeks na bank nam się należy!)


jakby nie było w tym domu mieszka dziecko...


je, je , je pierwszy śnieg :)


uuu... niebezpiecznie tego śniegu tu przybywa :)

poniedziałek, 14 stycznia 2013

No zdolne dziecko mam...

Jejku ostatnio na nic nie mam czasu... wróciłam do pracy i normalnie życie kreci się jak w młynie!
nie ma co narzekać :)

Wracając do tematu! Wybrałam się ostatnio na dwa dni do kuzynów męża do Gravesend... 
co mnie podkosiło aby pojechać tam pociągiem?... 
no nie wiem... hehehe... 
na dworcu/ stacji wyglądałam jak taka pani z bazarku- obładowana z każdej możliwej strony! 
Jakby wózki miały ograniczenia wagowe (tak jak auta) to na bank bym dostała mandat- 
ale przecież wszystko było niezbędne... 
śpiochy, pieluchy, mleko, ciuchy na zmiana - bo jakby coś się stało... bla bla bla- ha ha ha...

Kuzynka ma jednego chłopca Gabrielis (6lat) i dwie dziewczynki Austeja i Bianka (4latka) - przesłodkie dzieciaki... normalnie modelowa rodzinka- 
Ściskam i całuje cała piątkę!!

W całym zamieszaniu z pakowaniem (nie cierpię się pakować) zapomniałam zabawek dla Szymona- ale to przecież nie był problem- tam zabawek pod dostatkiem :) 
i tu moje zaskoczenie! Szymon najbardziej zainteresowany był kuchnią dziewczynek, a najlepsza zabawką okazała się filiżanka i łyżeczka!! 
Jakie było moje zaskoczenie jak on zaczął "mieszać" w tej filiżance :) no normalnie szok... 
teraz wiem (wiedziałam już wcześniej, ale teraz widziałam to na własne białkówki), że dzieci uczą się przez obserwacje... 
widzę, że jak Szymonowi uda się "ukraść" mi pilot to doskonale wie, że trzeba "mierzyć" nim w TV, telefon trzeba przykładać do ucha, albo śmigać palcem po ekranie :)

Ohhh... jak TO małe się szybko uczy :) 
LIKE IT!

mama chciała herbatkę? bardzo proszę :)

zaraz dostaniesz swoja inkę mamo tylko zamieszam...



po herbatkowaniu trzeba pozmywać :)


a zupy z koniny, nie jadłam :)

sobota, 5 stycznia 2013

freeDOM

Długo nas nie było... już się tłumaczę... 
Na Święta i Nowy Rok przylecieli do nas goście ;) a gośćmi trzeba się odpowiednio zajmować :) 
 jak przystało na  perfekcyjna panią domu wypełniałam swe obowiązki- z różnym skutkiem, ale starałam się :)

Już wszyscy pojechali i słowo freeDOM nabiera dosłownego znaczenia w "obu językach" :D 
hehehh

Jedne święta już za nami, a jutro czekają nas kolejne (tak tak jesteśmy tymi szczęściarzami co obchodzą 2! a co!!), będą trochę spokojniejsze- będziemy tylko my (przyjdą przyjaciele na Wigilie), ale i tak czuje jakieś takie wewnętrzne podniecenie... piernik się piecze, ryba po grecku w lodowce "przeżera się smakiem", pierogi z kapusta i grzybami polepione... normalnie full wypas vol. 2 :)

a tu zrzut fotek z minionych dni
dosłowny misz-masz, chyba muszę pomyśleć nad zgapieniem on innych mam "cyklu fot z tygodnia"


 bylem grzeczny i dostałem swój pierwszy iphone ;p


ten mamy jest dużo fajniejszy bo świeci, ale od biedy ten też może być...


a tu fota z żołnierzem z "armii królewskiej mości", wpadliśmy na harbatke ,


tu już nie było czasu na herbatkowanie,


nabrudziło się to i pranie trzeba zrobić...


a to oxford street o 7.30 rano- prawie nigdy nie jest tam tak pusto!


z mama w wesołym miasteczku- przespałem cala "imprezę", ale inni bawili się świetnie :)


I jeszcze raz całuski dla wszystkich z Nowym Rokiem!