Miały być cotygodniowe odsłony fotek,
ale jednak dla mamy pracującej na pełen etat w pracy i w domu
doba jest zdecydowanie za krótka
na zrealizowanie wszystkiego co by chciała...
tu jeszcze fota ze spotkania na szczycie z An i Lilą
powrót do uk
muszę obadać najbliższe wyjścia ewakuacyjne i takie tam...
play time
kolejne spotkanie na szczycie...
takie żołnierzyki to dla nas pestka!
łup (w postaci balonów) zdobyty, pora wracać do domu
dobra lektora na dobranoc
i kolorowych wszystkim życzymy :*
Ja to lubię te jego policzki różowe;)
OdpowiedzUsuńja to słabo bo to reakcja uczuleniowa...
Usuńcały czas czekamy na list ze szpitala na testy alergiczne
lego - pobawiłabym się
OdpowiedzUsuńtez mam takie poloty :)
UsuńAle fajnie,.. Naszevspotkanie na szczycie sie przełożyło....
OdpowiedzUsuńSzymek uroczy i jaki grzeczny w samolocie :-)
UsuńO proszę nic na ten temat nie słyszałam (o spotkaniu mowie), a Szymek tez mnie zaskoczył swym spokojem w samolocie! Ukochany mój!!
UsuńKocham balonowe łupy:))
OdpowiedzUsuńa co to za reklama BB?!
OdpowiedzUsuńBrunio tez ma czerwone poliki jak od skazy:( choć juz prawie 3tyg nie jem nabiału:(
moj raz ma, raz nie ma! teraz podaje tylko Nutramigen i jest duzo lepiej choc nadal ma dni z rumieńcami ;/
UsuńAle Wy macie znajomości eh;) No i dobrze, że tata trzyma wózek, bo byłby odlot jak w kinie;) pozdrówki z Białego, znów zimnego brrrrrrrrrrrr;)
OdpowiedzUsuńbardzo uroczy maluszek, widzę też że kolejna rodzina mieszkająca w Londynie, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńmy tez pozdrawiamy!
UsuńWidzę, że spotkanie udane ;-) A Szymek to już rasowy podróżnik- samolot już chyba nie robi na nim wrażenia, bo bawi się w najlepsze! ;-) Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńno na nim moze wrazenia wiekszego nie robil ale jaka mama sie stresowala... uhhhh :)
UsuńNie potrafię znaleźć kontaktu do Ciebie, więc piszę tu w komentarzach:
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do Liebster Award! Pozdrawiam serdecznie!
Ela Ławczys
http://dwujezycznosc.blogspot.co.at/
musimy się z bobem i hanką dołączyć jak już mu choróbsko przejdzie!
OdpowiedzUsuńaha, no w warszawie rzecz jasna;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na wyspy, po co sie ograniczac tylko do warszawy ;)
OdpowiedzUsuńwidać że dzień był udany pozdr i zapraszam do nas my się już u was rozgościliśmy :)
OdpowiedzUsuńoj faktycznie, do doby dodałabym jeszcze ze 2 h:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale na pierwszym zdjęciu jakie yummy mummy pierwsza klasa i wózki boskie!!!! a Synek podróznik na całego !!!:)
OdpowiedzUsuńKobito, co tam u Was? Jak mały emigrant? Tęsknimy, a Ty nic nie dajesz na pożarcie:) Buziaki dla 13-miesięczniaka:)
OdpowiedzUsuń