Wczorajszy dzień na bank można zaliczyć do najgorszych dni moim w życiu...
Drgawki gorączkowe- niby KAŻDA matka powinna wiedzieć co to takiego, a ja do wczorajszego dnia nie miałam o czymś takim pojęcia...
Ściągnięte z netu; "Zwykle napad typowych drgawek gorączkowych trwa kilka minut. Najczęściej
przypomina atak padaczki - dziecko nagle zaczyna drżeć, pręży się,
sztywnieje, traci kontakt z otoczeniem. Na ustach, choć rzadko, może
wystąpić ślinotok. Czasem oczy zwracają się ku górze, a wargi sinieją.
Niekiedy dziecko sztywnieje, oddycha nieregularnie lub na krótko
przestaje oddychać. Zdarza się, choć w typowych drgawkach gorączkowych
rzadko, że bezwiednie robi siusiu lub kupkę. Podczas napadu dziecko jest
nieprzytomne - nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, nie reaguje na dotyk
ani głos. Nazwa "drgawki" bywa myląca, ponieważ atakowi nie zawsze muszą
towarzyszyć typowe drżenia rąk i nóg. Czasem dziecko po prostu nagle
blednie, sinieje i jak to matki określają "odchodzi", zapada się w
siebie. Wtedy wygląda, jakby nie żyło. Takie doświadczenie dla rodziców
może być naprawdę przerażające.
Drgawki gorączkowe pojawiają się u pięciu procent dzieci pomiędzy
szóstym miesiącem, a piątym rokiem życia. Najczęściej mają związek z szybko rosnącą gorączką - wtedy
mówimy o tzw. prostych drgawkach gorączkowych, z których dziecko
"wyrasta"."
Tyle teorii ale co dalej?!
- jak zauważymy, że dziecko ma podwyższoną gorączkę nie czekać tylko podać coś na jej zbicie np.: ibuprofen lub paracetamol
- nie panikować (choć jest no naprawdę bardzo trudne),
- rozebrać dziecko do naga/ do pieluszki (starać się ochłodzić ciało np. wachlować, ale nie przechłodzić),
- położyć dziecko na boku (w razie ślinotoku się nie zakrztusi),
- zadzwonić na pogotowie...
Po napadzie dziecko będzie osłabione. Jeśli maluch jest zmęczony i senny, pozwól mu spać. Najlepiej, by pozostał w pozycji na boku - będzie mu łatwiej oddychać.
Po napadzie dziecko będzie osłabione. Jeśli maluch jest zmęczony i senny, pozwól mu spać. Najlepiej, by pozostał w pozycji na boku - będzie mu łatwiej oddychać.
Wczoraj Szymek miał dwa takie ataki myślałam, że oszaleje. Nie będę opisywała jak to dokładnie u nas się odbywało bo i tak każdy przypadek jest inny- ważne, że już jest lepiej!
Najdziwniejsze, że przyczyna wysokiej gorączki było/jest ząbkowanie...
ja wiedziałam, że dziecko może mieć podwyższoną gorączkę,
ale żeby aż 40 stopni, uhhhh- człowiek uczy się cale życie!
Trochę inny ten post niż pozostałe, ale uznałam, że skoro KAŻDA mama powinna to wiedzieć to niech moi czytelnicy to wiedza... bo ja niestety nie wiedziałam!
Idę spać bo podczas ostatnich 48h spalam tylko 4h ;/ ściskam wszystkich!
Ja też nie wiedziałam... bardzo ważny post. Oby ząbkowanie przebiegało już łagodnie.
OdpowiedzUsuńO matko! Ja bym zwariowała! Dobrze, że jakoś sytuacja została opanowana.
OdpowiedzUsuńByło strasznie ale juz jest lepiej... Tez byłam blisko szału :/
UsuńO jejku ja o czymś takim nie wiedziała Oby ząbkowanie przebiegało już dużo lepiej
OdpowiedzUsuńO cholera... Trzymaj sie kochana... Dobrze, ze wiesz juz o co chodzi...ale tez nie miałam pojecia ze coś takiego istnieje... Dziekuje za informacje i Ucaluj Szymka!
OdpowiedzUsuńJa niby wiedziałam, że coś takiego jest, ale człowiek podświadomie myśli że jemu to się nie zdarzy... Oby tylko było lepiej. My na razie w miarę dobrze przechodzimy ząbkowanie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrzerażona czytałam ten post. Kochany Szymek ucaluj go.
OdpowiedzUsuńJuż jest ok choć wole dmuchać na zimne i podaje mu profilaktyczne leki aby temperatura nie podskoczyla... Szymek cieszy się z bliźniaków i tez Wam wysyła!
UsuńBoże!! Biedny Maluszek:-( u nas w zeszłym tygodniu Mikołaj też miał gorączkę 40,2 stopnie, ale drgawek nie było, też zęby. Chyba bym zeszła że strachu:-(
OdpowiedzUsuńwiem co czujesz, mój młody też miał taki napad, ale przy zapaleniu gardła, gorączka 40 stopni, oby nigdy więcej. Ze snem było podobnie, młody 2 dni wisiał na mnie i co chwilkę płakał. Tulę, wracajcie do zdrowia, Czy to 4-ki tak się dają we znaki?
OdpowiedzUsuńOoo czyli nie jestem sama... Pewnie czwórki zajrzeć przecież nie pozwala ;)
UsuńA jak długo podawałas leki zbijajace temperaturę?
UsuńBiedaczek ! Bardzo mocno współczuję, sama jak przypomnę sobię, że przechodziliśmy podobne ciężkie chwile przy 3dniówce synka to aż włosy mi na głowie stają. Było zero snu, ciągły stres, wysłali nas do szpitala, z którego zrezygnowaliśmy na własną rękę bo wówczas była w nim cała masa bakterii grypy, gronkowca itp. Jej coś strasznego. Mamuśka odpoczywaj a maleństwu szybkiego powrotu do zdrowia. Trzymam za was kciuki !
OdpowiedzUsuńO masakra ja nie wiedziałam o czymś takim. Zdrowiejcie i odpoczywajcie.
OdpowiedzUsuńKiedyś natrafiłam na artykuł o drgawkach - ale właśnie mi uświadomiłaś, że stanowczo za mało a ten temat wiem :)) Zdrówka dla Szymonka
OdpowiedzUsuńjezu.ucałuj bidulka.szok.
OdpowiedzUsuńMatko, biedactwo:( Też o tym nie wiedziałam, ale musiałaś przeżyć, współczuję:( Buziaki, teraz już tylko same dobre rzeczy:) PoZDRówki od nas gorące:))))
OdpowiedzUsuńOjej..współczuję tego przeżycia! i cieszę się ze jest już lepiej...ale 40 stopni gorączki to raczej wirus w połaczeniu z zabkowaniem.. Całusy dla maluszka..Pozdrwiam
OdpowiedzUsuńja w grudniu przeszłam to samo.
OdpowiedzUsuńteż zaczęło się od ząbkowania, w szpitalu powiedzieli że zapalenie gardła jako prezencik. Rezczywiście drgawki dziecka to dla rodzica koszmar. Ja myślałam, że mój syn umiera, że jest w agonii... podnoszę powieki, a tam nic... nikomu nie życzę przejścia tego na swoich dzieciach...
oby to się u Was i u nikogo innego więcej nie powtórzyło.
czy po tych drgawkach mieliście konsultacje neurologiczną?